![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyCzy3-eZ5GXswNqkMfimZ6-GVI-GwZ1A_wvOGjJUwhFb4SmCvZ31EcC7iEeFrzZ2oLJVbq2faNlskv7TkKAQ8F1srAGSg_0ygAgplANEDLavptdECm_bNsXZ7M9RFMDkj1WcrAl1FRMo/s1600/M_07.jpg)
Nie ma żadnej recepty na damę,
żadnego spisu cech niezbędnych, aby się damą stać. Nikt nie zbadał czy za bycie
damą odpowiada jakiś szczególny gen, splot okoliczności, wiedza czy status
materialny. Jedno jest pewne. Gdy zdarzy się taką damę spotkać, to od razu
wiemy, że właśnie ją spotkaliśmy. Różnie taką osobę opisujemy. Czasem mówimy:
kobieta z klasą, nie do końca wiedząc co to jest ta klasa. Być może to
prostota, naturalna elegancja, dyskrecja i delikatność, które sprawiają, że
dama nawet z odkurzaczem w ręku wzbudza zachwyt. Damą się jest niezależnie od
okoliczności i towarzystwa. Nie można się przebrać za damę, bo podróbkę widać
natychmiast i nie pomogą najdroższe markowe ciuchy ani torebka z logo. Na damie
najprostsza szmatka wygląda jak wyjęta z żurnala, idealnie pasująca do
okoliczności i miejsca. To, co innym kobietom zajmuje długie godziny gimnastyki
przed otwartą szafą, im przychodzi ot tak, niezauważenie.
Miałam szczęście spotkać w życiu kilka prawdziwych
dam. Były w różnym wieku, miały różne losy, życie w różny sposób
eksperymentowało z każdą z nich. Ale jedno w piękny sposób jakoś je łączyło.
Niezależnie od tego jak wysoko wędrowała poprzeczka, każda z nich pokonywała ją
z gracją, nie zapominając o tym, że bycie damą zobowiązuje. Nie pozwoliły sobie
na przymknięte oko, machnięcie ręką na zasady, spuszczenie z tonu. Nie
próbowały rozpychać się łokciami i przekrzykiwać innych, nie dały się podpuścić
łatwiźnie.
To tak, jakby zawsze pamiętały o
tym, żeby przed wyjściem na ulicę, założyć kapelusz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz